Warszawa
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Krakowskie Przedmieście

3 posters

Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Mistrz Gry Sob Lis 07 2009, 20:00

Kolejna z najpopularniejszych i najpiękniejszych ulic Warszawy. Jej zakończenie stanowi plac Zamkowy (ruch kołowy poprowadzony jest tylko do ulicy Miodowej). Na południu Krakowskie Przedmieście płynnie przechodzi w ulicę – Nowy Świat. Krakowskie Przedmieście jest jedną z najcenniejszych zabytkowo i najpiękniejszych ulic Warszawy. Na Krakowskim Przedmieściu znajdują się m.in. Pałac Potockich, Pałac Prezydencki oraz brama główna Uniwersytetu Warszawskiego prowadząca na jego kampus centralny, gdzie w czasie juwenalii warszawskich studenci bawią się przy koncertach polskich zespołów takich jak Kult, Happysad, czy Akurat.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 108
Dołaczył : 06/11/2009

https://warszawa.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Natalia Miłkowska Nie Lis 15 2009, 02:39

Natalia zawsze lubiła Stare Miasto. Uwielbiała przychodzić tu zaraz po próbach, lub występach. Posiadało ono swoisty klimat, który po prostu sprawiał, że czuła się rozluźniona - zapominała o stresie i fakcie, że następnego dnia rano znów musi stawić się w teatrze.
Zawsze najpierw spacerowała wokół ryneczku, by po chwili przysiąść w okolicach fontanny i popatrzeć na pokazy żonglerów ogniem. To było niesamowite. Magiczne. A ona kochała magię.
Dzisiaj scenariusz powtórzył się tak, jak gdyby miała go opanowanego do perfekcji. Zresztą, ona zawsze wszystko miała opanowane do perfekcji, więc nie było w tym nic dziwnego. Usiadła na skraju fontanny i zapatrzyła się w czerwone płomienie. W ich jądrze dostrzec można było ten najprawdziwszy, najpiękniejszy błękit. "Prawdziwy błękit zna tylko ten, kto igra z ogniem..." Rozmarzyła się zupełnie, zapominając o tym, że jest już dość późno, a nadal czeka ją przeprawa do domu. Całe szczęście, że nie musi tłuc się metrem. Po prostu by tego nie wytrzymała.
Podeszła do niej jakaś kobieta w średnim wieku i z nieśmiałym uśmiechem na twarzy poprosiła o autograf. Natalia westchnęła i odpowiedziała jej szczerym, pogodnym uśmiechem, który zachęcił nieco kobiecinę.
- Widziałam dziś panią na scenie - powiedziała powoli, dosyć cichym głosem. - "Romeo i Julia" to moja ulubiona sztuka - dodała po chwili namysłu.
- A kto nie lubi "Romea i Julii"? - odpowiedziała jej pytaniem, podając kartkę i długopis.
Kobieta przyjrzała się jej podpisowi, podziękowała cicho i odeszła czym prędzej, powracając do męża, który czekał na nią jakieś dwadzieścia metrów dalej.
Miłkowska westchnęła. Nienawidziła tej samotności.
Natalia Miłkowska
Natalia Miłkowska

Liczba postów : 12
Dołaczył : 14/11/2009
Wiek : 35
Skąd : Warszawa

http://green-death.myspot.pl

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Jakub Żendarski Nie Paź 24 2010, 20:03

Kuba nie wiedział, co go przygnało na Krakowskie Przedmieście. Kuba w ogóle nie wiedział, co się z nim dzieje. Błąkał się po ulicach Warszawy, niczym prawdziwy upiór, strasząc swoją wymizerniałą twarzą wszystkich przechodniów, którzy automatycznie odsuwali się jak najdalej od szczupłego blondyna w skórzanej kurtce, z niedbale zawiązany szalikiem i niezmiernie bladym licem, które dodatkowo zdobiły ciemne „podkowy” pod oczyma. Oczywiście Jakub absolutnie nie wyszedł w takim stanie specjalnie na miasto. Schorowany, pociągający nosem młodzieniec, który sunął między obywatelami stolicy i przypominał żywą śmierć, nie mógł wytrzymać dłużej w mieszkaniu z malującą zapamiętale Cysią, Żubrem, który znowu musiał odbyć długą kąpiel w brodziku i Artkiem leżącym na kanapie i nie mającym ochoty na nic pożytecznego. Musiał, po prostu musiał wyjść i się przejść; odetchnąć świeżym, zimnym powietrzem; nacieszyć swój wzrok migotliwymi neonami, witającymi i zapraszającymi każdego chętnego na piwo, do sklepu zoologicznego, do kina czy na bilard. Jakuba jednak nie zadowalała żadna z takich rozrywek. Po ciężkim dniu pracy i jeszcze cięższym popołudniu, z choroba, która nie miała nawet najmniejszego zamiaru się od niego odczepić, liczył na coś więcej. Na coś bardziej interesującego.
- A kto nie lubi "Romea i Julii"?
Zatrzymał się i rozglądnął wokół siebie, szukając osoby, która chyba kompletnie postradała rozum. Kto nie lubi „Romea i Julii”? On już oświeci tą personę, kto nie lubi tej sztuki! Ach, nieszczęśliwa miłość, wielkie przeszkody stojące na drodze kochanków i tragiczny finał sporu. Od wiek wieków ten sam scenariusz, który doprowadza większość do szału. Albo tylko Kubę. I to w tym właśnie momencie.
Właścicielka ciemnobrązowych loków, siedząca najzwyczajniej w świecie na brzegu fontanny, odprowadzała właśnie wzrokiem małżeństwo. Wyglądała tak beztrosko, tak... Pięknie. Kuba nie mógł uwierzyć, że to z jej ust popłynęły słowa, które tak nim wstrząsnęły. Podszedł do niej i bez zbędnych pytań przysiadł się.
- Uważasz, że „Romea i Julii” nie da rady nie lubić? – zapytał, miast tradycyjnego powitania.
Na wszelkiego rodzaju konwenanse czas znajdzie się później. Miał nadzieję, że miła, niezobowiązująca pogawędka zmyje niechlubny cień jego braku dobrego wychowania. O savoire-vivrze przecież tak łatwo zapomnieć we współczesnych czasach, gdy to wśród młodzieży pierwsze miejsca co roku zdobywa brak ogłady, powszechna wulgarność i, co tu dużo mówić, erotyzm, który nie ma nic wspólnego ze sztuką.
Jakub Żendarski
Jakub Żendarski
Administrator

Liczba postów : 32
Dołaczył : 06/11/2009
Wiek : 36
Skąd : Warszawa

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Natalia Miłkowska Pon Paź 25 2010, 15:39

Natalia także nie spieszyło się do domu. Bo i do czego? Do pustego mieszkania, w którym nikt na nią nie czekał? Cóż, powinna teoretycznie wpakować ubrania do pralki i przygotować się do następnego przedstawienia, ale zwyczajnie jej się nie chciało. Wolała posiedzieć na Krakowskim Przedmieściu i trochę odetchnąć. W końcu - czy ma znaczenie gdzie będzie sama? Cóż to za różnica - środek miasta, czy własne mieszkanie? Żadna. Niby tutaj zdarzało się, że ktoś ją rozpozna, jednakże to wcale się dla niej nie liczyło. Nadal pozostawała niemal całkowicie anonimowa i mogła odpocząć w samotności. Chyba, że...
Spojrzała w stronę chłopaka, który nie przedstawiał sobą niczego nadzwyczajnego. Właściwie wyglądał tak, jak gdyby nie spał kilka dni. W dodatku bez wątpienia dopadła go grypa, która ostatnio szalała na ulicach Warszawy. Uniosła lekko brwi, odrzucając włosy i odchrząknęła cicho.
- Powinnam tak uważać - odpowiedziała wymijająco i dość enigmatycznie.
Tak - powinna. Ale nie uważała. Ona sama nie przepadała ani za całą sztuką, ani za jej postaciami. No, może te drugoplanowe były dobre, ale Romea i Julii zwyczajnie nie znosiła. Zawsze zastanawiała się, jak to jest możliwe, że reżyser dał jej tę rolę. Do tej pory wydawało jej się, że nie będzie w stanie zagrać roli, która jej się nie podoba. Tymczasem zaskoczyła samą siebie. Jula nie była łatwą postacią. W dodatku Natalia zwyczajnie miała ochotę strzelić sobie w łeb, kiedy wygłaszała kwestię tej zakochanej małolaty. A jednak poszło jej dobrze. I nawet ktoś chciał wziąć od niej autograf. Niesłychane...
- „Romeo i Julia” to przereklamowana sztuka - mruknęła po dłuższej chwili milczenia - i osobiście za nią nie przepadam, ale nie powinnam raczej mówić o tym na głos... - dodała, uśmiechając się lekko.
Natalia Miłkowska
Natalia Miłkowska

Liczba postów : 12
Dołaczył : 14/11/2009
Wiek : 35
Skąd : Warszawa

http://green-death.myspot.pl

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Jakub Żendarski Pon Paź 25 2010, 19:27

W mieszkaniu Kuby, Artka i Cysi nigdy nie było pusto, smutno i nie wiało samotnością. Często jednak po pokojach hulał wiatr, który wietrzył smród farb i suszył mokre płótna, na których Marcelina przedstawiała swoje dzikie fantazje. Kuba nieraz zastanawiał się, co dokładnie che swoimi malowidłami przekazać jego koleżanka, lecz nigdy do niczego nie dochodził. No, chyba że do faktu, iż Cysia maluje po to, by uprzykrzyć życie swoim współlokatorom. Chociaż i to nieraz zupełnie nie pasowało do jej pobudek. Niejasnych dla Jakuba, zupełnie jak czarna magia.
Poza tym w mieszkaniu trójki przyjaciół dosyć często odbywały się najróżniejsze spotkania czy imprezy, dzięki czemu dom tętnił życiem od wczesnych godzin popołudniowych, do późnych godzin nocnych albo, w ostateczności, wczesnych godzin rannych. Zależy jak patrzeć, zależy, która wersja jest aktualnie bardziej pożądana i dzięki której mniej krzywdy wyrządzą im sąsiedzi – niekoniecznie pozytywnie nastawieni do studentów. Zupełnie, jakby sami nigdy nie studiowali, nigdy nie byli młodzi i nigdy nie pragnęli wyrwać się ze szponów rzeczywistości, by poczuć na własnej skórze wolność! Dorośli są taaacy nudni.
Jakub uniósł wysoko brwi, słuchając uważnie słów dziewczyny i kalkulując wszystko w głowie. Chłodna logika i ocena sytuacji z odpowiedniej perspektywy – tylko to może go ocalić w tym momencie. Wyglądało bowiem na to, że bardzo pomylił się w osądzie szatynki.
- A to niby z jakiej racji? Polska – wolny kraj! Nie lubisz tej sztuki, nie musisz się z tym skrywać. Nawet, jeśli miałoby to odcisnąć na tobie nie wiadomo, jak poważne piętno. Chyba lepiej przecież żyć ze świadomością, że jest się wolnym człowiekiem, żyjącym w wolnym kraju i mogącym mieć własne zdanie, nieprawdaż? – zauważył z poważną miną, strzelając słowami, niczym z karabinu maszynowego.
Osobiście nie wyobrażał sobie, by ktoś mógł ko kiedykolwiek do czegoś zmusić. Jakub miał bowiem wszystko w dupie i mało obchodziło go zdanie ludzi, którzy chcieliby wywrzeć na nim jakiś negatywny wpływ. Owszem, liczył się ze zdaniem innych ludzi i szanował je, aczkolwiek nie pozwalał sobie w kaszę dmuchać i jeśli coś mu nie pasowało, żywo wyrażał sobie niezadowolenie, nie bacząc na konsekwencje. Bezkompromisowy, zimny drań, jednak takim lubiły go kobiety, między innymi dlatego tez nie zamierzał się zmieniać.
Jakub Żendarski
Jakub Żendarski
Administrator

Liczba postów : 32
Dołaczył : 06/11/2009
Wiek : 36
Skąd : Warszawa

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Natalia Miłkowska Wto Paź 26 2010, 00:03

Natalia nie miała żadnych współlokatorów, co na dłuższą metę było bardzo przydatne. Kiedy uczyła się jakiejś roli spacerowała po całym mieszkaniu powtarzając słowa na głos i nieraz gestykulując zawzięcie. Ktoś, kto nigdy nie miał bezpośredniej styczności z teatrem bez wątpienia mógłby tego nie zrozumieć i zwyczajnie uznać, że dziewczyna jest skończoną wariatką. Poza tym była bardzo porywcza i zdarzało się, że w geście frustracji, gdy nie mogła zapamiętać jakiejś kwestii, rzucała kwiatkiem o ścianę...
Ona nie imprezowała zbyt wiele. Szczególnie w tygodniu. Miała za dużo pracy, zbyt wcześnie wstawała i zbyt późno wracała do domu. Nie miała rozbudowanego życia towarzyskiego - od spektaklu do spektaklu i te wieczne wyjazdy... Oczywiście nie znaczyło to, że nigdy nie chodziła na imprezy, nie spotykała się z przyjaciółmi i nie potrafiła się zabawić. Po prostu nie miała na to zbyt wiele czasu...
Zwykle ludzi mylili się, osądzając ją po pozorach. Ale to właśnie na tym polegało całe jej życie - na grze. Bywała różna w różnych sytuacjach. Dla niemal każdego inna. Dlatego też niewielu udało się poznać jej prawdziwe oblicze. Aktorka w każdej chwili i w każdym calu. Zawsze i wszędzie z maską na twarzy...
Uśmiechnęła się z zadowoleniem, słysząc jego słowa. Zapowiadało się na ciekawą i naprawdę dobrą rozmowę, a ona takie uwielbiała. Przede wszystkim, lubiła ludzi bezpośrednich i takich, którzy nie bali się wypowiadać na głos swoje zdanie. On najwyraźniej do takich należał.
- Niestety moja praca wymaga ode mnie niejednokrotnie aż nadmiernej dawki pokory i cierpliwości. A nieraz i zmusza do "pokochania" tego, co się nienawidzi... - odparła nadal dość enigmatycznie, bo nie lubiła na wstępie zdradzać zbyt wielu szczegółów.
Ona nie zawsze i nie wszystko miała w dupie. Wyzwania, takie jak pokochanie, czy też choćby tolerowanie "Romea i Julii" należały do tych najcięższych, ale kiedy udawało jej się im podołać była z siebie niezwykle dumna. I, cóż, może i nie była w stanie pokochać tej sztuki, ale musiała przyznać, że całkiem nieźle idzie jej tolerowanie tegoż przedstawienia i wcielanie się w znienawidzoną postać...
Natalia Miłkowska
Natalia Miłkowska

Liczba postów : 12
Dołaczył : 14/11/2009
Wiek : 35
Skąd : Warszawa

http://green-death.myspot.pl

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Jakub Żendarski Wto Paź 26 2010, 20:40

Jako istny demon towarzyski, Jakub nie wyobrażał sobie życia bez imprez, mnóstwa znajomych i... No, ludzi w ogóle. Zawsze, gdy czuł się źle; gdy zaczynał popadać w jesienno-zimową depresję, która atakowała niemal wszystkich w okresie od października do marca; gdy jego myśli niebezpiecznie zbaczały na bardzo niepożądany przez niego tor, albo zaczynał dzwonić po znajomych i spraszać ich wszystkich do siebie, albo szedł do jakiegoś klubu i spędzał tam tyle czasu, ile tylko się dało, by zapomnieć o całym świecie i najzwyczajniej utopić smutki w nie-jednej butelce wódki, najlepiej w towarzystwie jakiejś uroczej panny.
Zapewne, jeśli Natalia miałaby jakiegoś współlokatora, tudzież współlokatorkę, ten po wielu próbach przyzwyczaiłby się w końcu do specyficznego życia i zachowania Miłkowskiej. Chcieć to przecież móc. No, chyba że ktoś jest wyjątkowo uparty i leniwy – wówczas nic dziwnego, że uważałby Natalię za niepoczytalną wariatkę, która stwarza ogromne zagrożenie dla całej ludzkiej populacji. Szczęście, że we współczesnym świecie ludzie dość szybko przyzwyczajają się do różnych dziwactw i są o wiele bardziej tolerancyjni, może nie koniecznie rozumni, bo korzystanie z tej, jakże skomplikowanej części człowieczego ciała wymaga nie lada sztuki, ale jednak tolerancyjni. I na tym najlepiej pozostać, nie wgłębiając się w szczegóły.
Owszem, Jakub należał do ludzi bezpośrednich, bezkompromisowych i całkowicie niezależnych, ale tego nauczyła go praca listonosza. A właśnie. Listonosz... Kto by pomyślał, że pierworodny Żendarskich, tych Żendarskich!, rozpocznie pracę kogoś tak mało znaczącego. Roznoszenie listów i przesyłek – rodzicom Kuby nigdy się to nie śniło! W ich domu nigdy nie brakowało pieniędzy, więcej – niekiedy było ich aż nadto, dlatego też państwo Żendarscy byli pewni, iż ich syn najpierw skończy pełne studia medyczne, politologiczne, psychologiczne, dziennikarskie, prawne bądź inżynierskie, by następnie udać się do dobrze płatnej pracy, dzięki której jego nazwisko będzie znane i szanowane. On jednak, na przekór rodzicielom, dostał się na studia zaoczne i podjął się tak niechlubnej pracy listonosza. Wolał jednak wieść „spokojne” życie studenta bez zbędnych zmartwień i nagabywania przez starszych. Chciał sam ułożyć sobie życie, po swojemu.
- Zatem albo jesteś wariatką, albo aż tak ci zależy – skwitował bez mrugnięcia okiem. Nie przejmował się tym, że mógłby ją urazić. Gdyby tak się stało, zaraz pospieszyłby z ogromnym worem pocieszenia, uległości i skruchy. Wszak wobec damy należy zachowywać się odpowiednio. – Albo jedno i drugie – dodał po chwili namysłu z tajemniczym błyskiem w oku. – Powiedz mi jednak, czy taka praca cię zadowala? Jakby nie patrzeć to wyrzekanie się siebie samej, ukrywanie swojego prawdziwego ja w najciemniejszych zakamarkach duszy. Ko wie ile czasu zostało, byś całkiem zapomniała o tym, jaka jesteś. Chyba, że istnieją w twoim życiu dobre anioły, które nieustannie przypominają ci o twojej prawdziwej naturze.
Kuba na dobrą sprawę wcale nie chciał wiedzieć, jak jest w życiu pięknej nieznajomej, która z upływem minut wcale nie wydawała mu się taka nieznajoma. Wiedział, że skądś kojarzy jej twarz, jej uśmiech, błyszczące oczy – nie wiedział jednak, skąd.
On nie tyle, że nie lubił wyzwań, co był zbyt leniwy, by podejmować te najcięższe. Może to przez strach, że mu nie wyjdzie, może też z zupełnie innego powodu. Nie wiedział i tego, acz absolutnie nie krył się z tym, by przyznać się do tego, że nie ma ochoty ryzykować. Chociaż ryzyko to jego drugie imię, a przynajmniej taką miał nadzieję.
Jakub Żendarski
Jakub Żendarski
Administrator

Liczba postów : 32
Dołaczył : 06/11/2009
Wiek : 36
Skąd : Warszawa

Powrót do góry Go down

Krakowskie Przedmieście Empty Re: Krakowskie Przedmieście

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach